Tytuł: I'm not enough
Typ: one-shot/zmienne POV
Gatunek: fluff
Paringi: Seho/Suhun
Ostrzeżenia: brak
Długość: 2265 słówNotka autorska: Dzień dobry! Dziś przybywam do Was z ficzkiem, który nie był pisany przeze mnie, ale przez moją kochaną Unni Pristez, a ja tylko byłam jej betą. Mam nadzieję, że się Wam spodoba jej ff c: Unni, kocham Cię! <3
Widzę, ankieta idzie bardzo ładnie, szkoda, że tak mało komentujecie XD
Postarajcie się bardziej dla Krisuska~!
Suho:
Znowu robisz to źle.. Jesteś liderem, powinieneś być we
wszystkim najlepszy by dawać swoim przyjaciołom przykład. Otworzyłem oczy i
westchnąłem ciężko, odbicie w lustrze sali treningowej sprawiało wrażenie jakby mną gardziło. Pomimo
tego, że potrafiłem znakomicie śpiewać, miałem problem z tańcem, od tego
mieliśmy Kai’a, Lay’a i Sehun’a, ale cóż.. pomimo tego czułem się winny, że nie
jestem wystarczająco dobry, by ich wspierać. Czułem się za nich odpowiedzialny,
a jedyne na co mnie teraz było stać, to chęć do płaczu, gdy opierałem się o
swoje odbicie w lustrze. Przysiadłem
cały spocony i przybity, chowając twarz w dłoniach i poprawiając włosy
opadające na mokre czoło. Ile muszę trenować, by być tak dobry jak oni?- pochmurne myśli zalewały mi umysł, chciałem
uciec od obowiązków jakie zostały na mnie nałożone. Pogrążałem się w tym przygnębieniu, do
momentu, w którym nie wytrzymałem. Łzy
poleciały mi ciurkiem z oczu, czułem się taki bezsilny. Bycie liderem,
obciążało psychicznie i fizycznie.. Wtem rozległ się dźwięk otwieranych drzwi.
- Suho hyung? –rozległ się męski, spokojny głos.
Nie podnosiłem głowy, wiedziałem, że to maknae, nie chciałem
jednak by zobaczył swoje lidera zupełnie bezradnego. Nastała chwila ciszy, chłopak musiał
zrozumieć, że chciałem tu być sam i zapewne nie wiedział co powiedzieć,
przełknąłem ślinę, próbując wymusić myślami by Sehun po prostu sobie poszedł.
Sehun:
Miałem ochotę poćwiczyć w sali prób nasz nowy układ
taneczny, ale w chwili w której ujrzałem naszego lidera pod lustrem, a moje
uszy wychwyciły delikatny szmer opadających bezsilnie łez, momentalnie
zapomniałem o tańcu. Hyung był osobą którą podziwiałem odkąd go poznałem,
pomimo tego, że nie był jakiś niesamowicie postawny, budził respekt troską i
sercem jakie okazywał każdemu z nas, z EXO. Nie jestem osobą która łatwo się
wzrusza, ale mimowolnie, ręka zamarła mi na klamce, gdy ten widok doszedł do
moich oczu, poczułem, że wreszcie będę mógł się odwdzięczyć Suho, za jego pomoc
w każdym trudnym momencie podczas naszej kariery.
- H-hyung… mogę Ci jakoś pomóc?-mruknąłem, zdobywając się na
jak najbardziej ciepły ton, nie byłem w tym jednak zbyt dobry.
- N-nie maknae, poradzę sobie sam – odparł lider łamiącym
się głosem.
Wiedziałem, że znowu mówi mi coś, byle tylko sprawiać
wrażenie dzielnego i zaradnego faceta. Poczułem jednak, że to jest ten dzień, w
którym chociaż raz, pomogę mu, by nie
musiał już trwać w swojej masce i umożliwię mu my mógł się po prostu wygadać.
Zależało mi na tym by czuł się dobrze, przecież go kochałem. Pomimo jego
protestów, zamknąłem drzwi i przysiadłem przy nim , od razu chamsko obejmując
go swoim ramieniem, wiedziałem, że nie przyznałby się, że potrzebuje bliskości.
- Zatem, co Ci leży na sercu Suho Hyung? – westchnąłem dając
do zrozumienia, że nie akceptuję odmowy odpowiedzi.
Chłopak przetarł dłoń rękawem i spojrzał na mnie swoimi
zapuchniętymi oczyma. Nie musiał nic mówić, wyglądał po prostu tak, że
roztapiał nawet moje ,lodowate serce.
Wolną ręką odgarnąłem mu mokre kosmyki włosów i pocałowałem go w czoło,
chciałem by się otworzył.
Suho:
Zatkało mnie, nie dość, że maknae się mnie nie posłuchał i
został, to jeszcze właśnie pocałował mnie w czoło. Całe moje myślenie o tym jak
słaby jestem, jak beznadziejnie właśnie wyglądam, uleciało. Czekoladowe spojrzenie
Sehuna wpatrywało się we mnie inaczej niż zwykle, jego twarz nie była taka
zacięta i zimna jak zwykle. Dziś czułem, że on chce mi pomóc, i zrobi to, nawet
jeśli nie będę mu na to pozwalał. Nie znałem go od tak … dominującej strony,
mimowolnie nie przeszkadzało mi nawet to, że objął mnie zanim się na to
zgodziłem. Poczułem się jak w jakiejś
dramie, dopiero teraz dotarło do mnie, że muzyka która leci w odtwarzaczu to „Baby
don’t cry”, ironia losu. Westchnąłem , nie byłem w stanie oprzeć się perswazji
młodszego Azjaty.
- Po prostu… powinienem być lepszy – odparłem nieco
rozżalonym głosem i schowałem się ponownie w swoich dłoniach. Wstydziłem się
swoich słabości, ale nie potrafiłem odmówić maknae, kochałem go przecież, był
dla mnie ważną osobą. Zapadła cisza… czyżby… nie wiedział co powiedzieć? Nie
powinienem mu nic mówić, nawet jeśli nalegał, tylko go obciążyłem, a powinienem
poradzić sobie z tym sam. Wtem, poczułem
jak chude, lecz umięśnione ramiona przyciągają mnie do siebie, leżałem w
ramionach młodszego, a jego ciepły oddech przylgnął do moich włosów, zaciągając
się ich zapachem, dłonią delikatnie mnie głaskał.
- Dla mnie jesteś najlepszy Hyung..
Zaparło mi dech, znów wybuchnąłem gorzkim płaczem, moja dłoń
automatycznie powędrowała na plecy maknae i przyciągnęła go do siebie. Zacząłem
wdychać zapach Sehun’a i uspokajać się, powoli…
-N-nawet nie wiesz jakie to ciężkie , chcę was wspierać, być
najlepszy by jak najlepiej wskazywać wam drogę, kocham całe Exo, a wciąż nie
potrafię być we wszystkim świetny…- nie
byłem w stanie utrzymać już emocji na wodzy, rozpadłem się na miliony kawałków
w tych delikatnych ramionach..
Sehun:
W chwili gdy lider objął mnie swoimi dłońmi, gdy przytuliłem
go do siebie, poczułem, że wreszcie ufa mi na tyle, bym mógł , chociaż ten
jeden raz, być jego podparciem, jego aniołem stróżem, w tej ciężkiej drodze.
Westchnąłem i pocałowałem Suho w głowę ,
zanurzając się między jego ciemnymi włosami.
- Hyung, nie musisz być we wszystkim najlepszy, dajesz nam
to czego najbardziej potrzebujemy -
uniosłem wzrok i spojrzałem na odbicie w lustrze, przedstawiające tą
emocjonalną scenę – dajesz nam swoje serce, kochasz nas…- szepnąłem, zaskoczony
jak bardzo ta oczywista rzecz, ma dziś ważną wartość. Poczułem jak chłopak
delikatnie obsuwa się z ramion na moje
kolana, jego delikatna twarz spoglądała na mnie cała we łzach, głęboko
oddychając, zacząłem podświadomie poprawiać mu włosy, głaskać go, tak
jakby to mogło coś zmienić.
- Sehun….-głos lidera ciepło rozbrzmiał echem po sali.
- Hyung, chciałbym być taki jak Ty.. – szepnąłem czulej niż
zakładałbym, że potrafię, zwieńczyłem to pocałunkiem delikatnym, ale
jednocześnie pełnym nerwów, bo nie podejrzewałbym siebie o coś takiego.
Suho:
Ciepło rozlało się po moim ciele tak mocno, że mimowolnie zadrżałem.
Dlaczego zamknąłem oczy, dlaczego
poczułem ulgę, gdy tylko usta maknae dotknęły moich? Podniosłem dłoń i
przyciągnąłem młodszego do siebie, pogłębiając pocałunek. Poczułem jak Sehun
drży, on też przeżywał to bardziej, niż można by zakładać. Cichy jęk przerwał nasz akt…zsunąłem się z
kolan chłopaka, opadając bezgłośnie na podłogę sali tanecznej, maknae zaparł
się dłońmi nade mną, co się właściwie działo? Nie rozumiałem dlaczego dzieje
się właśnie to co.. się dzieje, ale potrzebowałem bliskości, poczucia miłości.
Rozchyliłem nogi, żałując, że nie jestem dziewczyną, byłoby znacznie łatwiej.
Chłopak przylgnął do mnie i zaczął całować mnie po szyi, smutek i zmartwienie
odleciały w niepamięć… teraz była już tylko przyjemność, moje plecy mimowolnie
wygięły się w łuk, pragnąc poczuć młodszego bliżej…
Sehun:
Poczułem jak lider pręży się pode mną, a przecież dopiero
zacząłem go pocieszać… Nie sądziłem, że był tak wrażliwy, nawet Luhan, nie
odlatywał tak szybko, gdy tylko łaskawie zaczynałem się nim zajmować.
Uśmiechnąłem się pod nosem , chyba właśnie odkryłem nową specjalność
lidera, wiedziałem w czym zostanie
numerem jeden.
- Coś czuję, że mój hyung odkryje dziś swoje powołanie hi hi
–mruknąłem starszemu do ucha. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć ,zacząłem
ponownie całować go po szyi, tym razem składając na niej czerwone ślady,
podgryzając skórę tu i tam. Jęk lidera przeszył salę, byłem wystarczająco
blisko, by poczuć wypukłość jaka pojawiła się przy moim ciele. Nigdy nie
sądziłem, że tak szybko Suho znów się uśmiechnie, wiedziałem, jak długo
potrafił przeżywać porażki lub smutki. Wyrzuciłem jednak myśli z mojej głowy
i zsunąłem koszulkę z mokrego ciała
lidera, ubranie poleciało przed siebie, upadając jak kurtyna która za chwilę
odsłoni prawdziwe przedstawienie..
Suho:
Zostałem bez koszulki, tak szybko, dlaczego? Nie byłem
gejem, kochałem moich podopiecznych, ale to co właśnie zamierzał zrobić Sehun,
było powyżej moich… możliwości.
- Maknae, wystarczy – rumiany, naparłem na jego ciało, by
odsunął się ode mnie, czułem, że ta bliskość mnie przeraża. Było to stanowczo
za dużo, na „pocieszanie”. I wtedy to się stało, Hunnie nie patrzył na mnie już
troskliwie… patrzył na mnie .. WŁADCZO. On miał zamiar wziąć sobie mnie i
pocieszyć ekhm na siłę. Szukałem siły w dłoniach, ale zaskakująco uleciała,
nawet w tym, byłem gorszy od młodszego. Dłonie Sehun’a szybko złapały moje ,
zdjęły je z jego klatki piersiowej i przyparły do podłogi.
- Po mojej terapii, będziesz się czuł jak w siódmym niebie
liderze, zapomnisz co to „smutek” – mruknął zadziornie, wiedziałem, że mi nie
odpuści. Siłowałem się dłońmi, by wyrwać
się z jego dominacji, ale zabrakło mi sił, zwyczajnie był za silny..
Sehun:
Zapomniałem już, że miałem być ciepły i troskliwy. Lider
leżał pode mną bez koszulki, wyginając się w każdą możliwą stronę by tylko
wyrwać się z moich ha ha… troskliwych objęć… nie potrafiłem jednak odmówić mu
…”pomocy”, widząc jego spocone, piękne ciało.
- Suho Hyung, naprawdę, ulży Ci, gdy tylko wyrazisz zgodę
bym się Tobą zaopiekował… - jęknąłem mu
do ucha, napierając kolanem na jego powolutku wzrastającą męskość. Przyspieszył
oddech i oblał się rumieńcem, cóż za uroczy widok.
- J-jestem hetero..- głos starszego zaprotestował w taki
sposób, że nabrałem na niego, jeszcze większej ochoty.
- Nie sądzę – warknąłem zadziornie , i tym samym dałem mu do
zrozumienia, że uszczęśliwię go nawet na siłę, zachichotałem na samą myśl o
tym. Kto by pomyślał, że wiek nie musi symbolizować tego kto będzie dominował i
rządził!
- Ja mam jednak inne zdanie -
lider wykrztusił te słowa coraz bardziej czerwony na twarz, uśmiechałem się już jak głupi do sera,
czerpiąc radość z tego jak na niego działam. –m-miałeś mnie pocieszyć, a nie ….
wykorzystać – jęknął i odwrócił już zupełnie wzrok, wstydził się mnie. Uniosłem jedną brew do góry, a moja twarz
mimowolnie wyraziła „doprawdy?”. Nie
odpowiedziałem już nic, miałem dość tej gierki słownej, może trochę mnie
kręciła, ale dość już było czekania. Oderwałem jedną dłoń od Suho i ująłem nią
policzek i usta lidera.
- Masz takie piękne usta Hyung… scałuję z Ciebie wszystkie
przykre słowa które nimi wypowiedziałeś–
zachichotałem, tym razem w nerwowym podnieceniu, jakże genialne mam
komentarze!- pomyślałem. Zdenerwowany lider, wykrzywiał policzki i usta w każdy
możliwy sposób by pocałunku uniknąć, ale wystarczyła chwila by po tym, jak
rozbroiłem go swoimi pieszczotami, zmiękł i się uspokoił. Tak, o to chodziło.. – westchnąłem naładowany
radością jak mały szczeniak, i po chwili namiętnego całowania chłopaka,
uniosłem się ponownie delikatnie i zacząłem gładzić jego twarz i włosy. Był
taki… męski pomimo tego, że udawał mamę naszego zespołu, opiekował się nami i
był znacząco niski. Miał w sobie coś takiego.. co przyciągało, taka niewinność
w tej jego całej pseudo-dominacji. Zsunąłem koszulkę , gdy tylko zauważyłem, że
lider się rozkojarzył, teraz świeciłem przy nim swoją mleczną skórą, mizernie
to wyglądało przy ciepłych barwach starszego..
Suho:
Co ten maknae sobie wyobrażał?!- moje myśli skupione były tylko na tym. Dawno
zapomniałem już o tym, że nie jestem we wszystkim najlepszy, całe moje
negatywne myślenie przysłonił mi w jednej chwili ten Azjata o mlecznej
skórze. Jeżeli pozwolę mu na to ,by
skończył to dobieranie do mnie, tak jak zdaje się planuje, to moja cała męskość
uleci.. jak nigdy dotąd. Muszę
wykombinować, jak to skończyć – głowa zalewana była nowymi pomysłami wybrnięcia
z tego układu. Wnet, poczułem jak robi mi się chłodniej u dołu, zdenerwowany
zorientowałem się… że leżę już tylko… w bokserkach, i to bardzo przewiewnych..
- Oh Hyung, masz na sobie prezent od Kris Hyunga, powiem mu
przy najbliższej okazji – mruknął radośnie Sehun. Poczułem jak zalewam się
coraz bardziej rumieńcem. To nie jest powód do radości, o w ogóle, jest dziwne!
Gdy tylko dłoń młodszego znalazła się niebezpiecznie blisko mojej męskości,
poczułem się zagrożony, nie podobało mi się to, ale moje ciało reagowało na
jego sugestie…
Sehun:
Gdy tylko ujrzałem Hyunga w bokserkach w batmana, od razu
pomyślałem o Krisie. To był taki zabawny widok, Suho nawet w bieliźnie chciał
być superbohaterem! Uśmiechnąłem się pod nosem, a moje dłonie od razu zaczęły
delikatnie przesuwać się po materiale bokserek w tą i z powrotem, bacznie
obserwowałem rozszerzone źrenice mojego przyjaciela, podążające nerwowo za
każdym ruchem mojego ciała. Pilnował się.. jaki przyjemny widok.. nie chciał mi
przyznać, że go to kręci.. Chwilę się pobawię, a potem przejdziemy do konkretów
– pomyślałem radośnie, nie było powodu by się spieszyć. Wtem Suho odchylił
głowę do tyłu i westchnął jak przegrany.
-D-dobrze maknae, możemy t-to zrobić… ale… w pokoju.. – głos lidera rozpaczliwie przyznał
to czego, moja podświadomość ukrycie pragnęła. Kiwnąłem głową, tam będzie nawet
wygodniej – pomyślałem. Puściłem Hyunga, i razem wstaliśmy, wymieniając
znaczące spojrzenia. Kto by pomyślał, że Suho, wreszcie się zgodzi! Lider,
ubrany tylko w bokserki, trzymając ubrania szedł obok mnie, ja sam miałem na
sobie tylko jeansy, więc ten spacer do mojego pokoju, nie był nawet taki
straszny. Za chwilę zsunę z niego ostatnią warstwę ochronną.. i się zacznie..
Otworzyliśmy drzwi na korytarz, lider, pilnując się, sprawdził czy nikt nie
idzie i wyszedł, czekając na mnie. Gdy tylko wyszedłem do niego, obróciłem się
by zamknąć drzwi od sali tanecznej.
-No Hyung, to ruszajmy- zaśmiałem się niecierpliwie. Obróciłem twarz, by przejechać dłonią po
ramieniu Suho, ku mojemu zaskoczeniu…. jego już nie było…. Dywanik leżący na
korytarzy, był nieźle porolowany, zwiał jak najszybciej potrafił – mruknąłem
pod nosem. Chciałem być rozczarowany.. nienasycony… ale nie potrafiłem, jakoś
całe te zachowanie Hyunga sprawiało, że uśmiechałem się teraz pod nosem.
Spojrzałem na burgundowy dywan ,kucnąłem
i poprawiłem go kręcąc rozbawiony głową.
Suho:
Biegłem ile sił do łazienki, musiałem się ubrać, bo co by
chłopcy powiedzieli jakbym latał w bokserkach po dormie. Gdybym może był Kaiem…
to jeszcze by to jakoś wyglądało, ale byłem liderem i miałem świecić
przykładem. Gdy wreszcie storpedowałem drzwi toalety, wbiegłem do środka i czym
prędzej się ubrałem, modląc się o to by nikt mnie nie widział biegnącym tak po
korytarzu. Gdy tylko ubranie znów przyozdobiło moje ciało, podszedłem do
umywalki i oblałem twarz zimną wodą. Za dużo emocji, byłem zbyt czerwony.
Popatrzyłem w lustro, i mimowolnie się uśmiechnąłem. Ten hyung potrafi uciekać
szybciej niż gepard, już wiem, w czym jestem najlepszy…
Hahaha, wiem, że zwykle nie komentuję, ale teraz było o moim słodkim Suho i.. Zajebiste :D
OdpowiedzUsuńKochany gepardzik ^^, tak zwiać to tylko on!
Sehun, nie ufaj kociaczką, szybko uciekną.. Więcej o nich! <3
M2
Parę razy wybuchnęłam śmiechem, przyjemne opowiadanie XD
OdpowiedzUsuńMoże i sama nie jestem najlepsza, ale podstawowe zasady znam i strasznie, ale to straaaasznie raziła mnie interpunkcja ><
Brak niektórych kropek, niepotrzebne przecinki, albo w zupełnie złym miejscu (przykładowo tam gdzie zdanie tak naprawdę powinno się kończyć).
Nie będę Ci teraz wymieniać zasad interpunkcyjnych, bo nie jestem odpowiednią osobą do tego D:
Podział na fragmenty, które są przedstawione raz oczyma Suho, raz Sehuna nie w każdym momencie się sprawdzał, ale jednak dawało lepszy obraz na to co się dzieje.
Do tego... no, raczej Suho nie określiłby Sehuna mianem Azjaty nawet w swoich myślach XD No popatrzmy, widzisz jakąś dobrze znana Ci koleżankę. Czy skomentujesz jej wygląd w myślach przykładowo takim zdaniem "o, jak ta Europejka jest ładnie ubrana". Nie brzmi to dziwnie? xD Dla mnie wa każdym razie tak O:
Ale idzie dobrze, powodzenia, hwaiting Pristez! <3
Krisusie, mam już ferie ouo
Wiesz co to oznacza? O:
Już niedługo będziesz miała więcej komentarzy, yaay! >D
~Baek
ooo nareszcie jakieś SeHo gdzie to Sehun jest dominujący. nawet nie wiesz jak cudownie mi się to czytało, całe życie czekałam na taki kochany ff *_*
OdpowiedzUsuńpoczątek był cudowny i zapowiadało się bardzo fajnie, ale im dalej w las, tym więcej drzew i wyszło na to, że ff pod koniec wyglądał, jakby zupełnie nie był betowany, a fabuła trochę się stoczyła... szkoda, bo miałam dobre chęci, zaczynając :/ szczególnie, że z tym pairingiem jest za mało polskich ff </3
OdpowiedzUsuń